Kryminałów na półkach księgarskich jest na pęczki. Najmodniejsze ostatnimi czasy są skandynawskie, w których tło socjologiczne, pozytywny przekaz genderowy oraz wyjaśnienie, że zbrodniarz wychowywał się w opresyjnej rodzinie są najważniejsze. W Polsce doskonale trzymają się kryminały retro. Ciekaw byłem, co słychać w tej dziedzinie we Francji i dlatego po poznaniu thrillerów Bernarda Minier dałem szansę Fredzie Vargas. (Autorką jest kobieta, stąd ta niecodzienna odmiana imienia). Zostałem zaskoczony, dostałem bowiem coś tak rzadkiego jak tygrysie umaszczenie konia. „Uciekaj szybko…” jest kryminałem, który nazwałbym erudycyjnym. Autorka wprowadza nas równocześnie we współczesny świat XIII dzielnicy Paryża oraz do czasów historycznych: średniowiecza i epok późniejszych, w których tkwią początki dzisiejszych zbrodni. Bardzo ciekawą postacią jest detektyw: komisarz Adamsberg, który niedbałość o strój oraz nieumiejętność zapamiętywania twarzy nadrabia niekonwencjonalnym sposobem prowadzenia śledztwa. W tej powieści ujęło mnie jeszcze jedno: gra się tu historią: dalszą i bliższą, nie jest ona dana raz na zawsze i dokumentnie wytłumaczona, wcześniejsze przeżycia ludzkie determinują późniejsze poczynania, ale nikt nam na siłę nie tłumaczy, że zbrodniarz to po prostu chory człowiek. Piękna jest przywołana z zamierzchłych czasów postać obwoływacza, czyli herolda, który wykrzykuje w tłum informacje – jakie to niedzisiejsze i jakie byłoby integrujące, gdyby zaistniało w naszym internetowym społeczeństwie!
Naprawdę wciągnęła mnie historia o tym, jak zbrodniarz postanawia zatruć Paryż karmiąc go przeszłością.
Fred Vargas – Uciekaj szybko i wróć późno
Subscribe
0 komentarzy
Oldest