Strona głównaRecenzjaAndrzej Ziemiański - VIRION Szermierz 4

Andrzej Ziemiański – VIRION Szermierz 4

Patronat „Fanbooka”

Finalny tom tetralogii o młodości Viriona – szermierza natchnionego.

Kiedy następnym razem wyciągniesz miecz powiedz sobie jasno, że zginiesz w tym starciu. To cię uspokoi.

Na życie Viriona i Niki czyha zbyt wielu wrogów, by ucieczka mogła trwać w nieskończoność. Obława jest coraz bliżej. Nieuchronnie zbliża się chwila ostatecznego rozstrzygnięcia, w której wszystkie intrygi i tajemnice ujrzą światło dzienne. Moment, w którym interesy Cesarstwa, Zakonu i Rady Czarodziejów zderzą się z nieposkromioną furią Szermierza Natchnionego broniącego jedynej istoty, która się dla niego liczy. Nadchodzi dzień ostatecznej próby, po której na zdeptanej, skrwawionej ziemi stać będzie tylko jeden człowiek. Albo upiór.

Na Fanbook.store za 30 zł!

W wywiadzie, którego udzielił po ukazaniu się poprzedniego tomu sagi o Virionie, Autor powiedział, że naprawdę nie wie, jak skończą się losy tego bohatera i wcale nie jest pewne, że doprowadzi go do opisanego w serii o Achai pojedynku. Teraz już wiemy, jak się sprawy mają.

Aby uniknąć pokusy zdradzenia choć jednego fragmentu treści kończącego sagę tomu, napiszę o tym, co jest w tej powieści Andrzeja Ziemiańskiego najciekawsze. Oczywiście sam wątek podróży z ekipą charakternych postaci, kiedy wiadomo, że miecz Damoklesa wisi nad nimi i coraz szybciej opada, jeśli jest opisany barwnie, a tutaj jest, to wciąga w fantastyczną zabawę i dobrze nam wędrować w takim towarzystwie. Ale w tej powieści szalenie ważne są dialogi. Masa w nich ciekawych spostrzeżeń, które pasują nie tylko do mitycznych czasów Viriona i Achai, ale także do naszych. Kiedy Horech uczy Viriona, czym jest walka, odnosić to można do naprawdę wielu spraw. Co więcej, te życiowe prawdy nie przybierają formy pompatycznej, która irytuje, raczej lekko bawią, są naturalne, wchłaniamy je niejako mimochodem.

Na szczególną uwagę zasługuje też konstrukcja machiny urzędniczej cesarstwa. Kwestia zależności od władzy, w imperium cesarskim doprowadzona do absurdu, jest nam doskonale znana i dziś, a formalna i nieformalna hierarchia, pociąganie za sznurki, kij i marchewka, zastraszanie i nagradzanie równocześnie – niewiele się od tamtych czasów zmieniły. Taida doszła praktycznie do szczytów władzy, a i tak jednym machnięciem ręki może być zmieciona z powierzchni ziemi, bo od wieków łaska pańska jeździ na pstrym i wyjątkowo narowistym rumaku.

Dokonując rekapitulacji: czytajmy Ziemiańskiego dla dobrej zabawy i dlatego, że nie jest to tylko pusta zabawa.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Migalski

Marek Migalski: Czeska lekcja

Kontrowersja to teraz modna sprawa. Bez niej trudno zostać zauważonym w świecie celebrytów i gadających głów. Marek Migalski – doktor habilitowany, politolog – też...
Chmielarz

WOJCIECH CHMIELARZ: NIE PISZĘ KSIĄŻEK POD EKRANIZACJĘ

https://www.youtube.com/watch?v=9ee-Hi4xEW8&t=2094s „Przestańmy udawać, że nie oceniamy książek po okładce” – mówi Wojciech Chmielarz w studiu Fanbook.tv, komentując nowe wydanie serii z Jakubem Mortką. Wojciech Chmielarz...

Grzegorz Kapla: Miasto moje, a w nim…

Zacznę tę recenzję od górnego „C”: nie czytałem w zeszłym roku równie dobrej literatury pięknej. Teraz to samo w wersji młodzieżowej: Grzegorz Kapla umie...

Kotler Philip, Kevin Lane Keller, Alexander Chernev: Marketing

"Marketing", fundamentalne dzieło Kotlera, którego najnowsze wydanie współtworzyli Keller i Chernev, od blisko 60 lat jest biblią menedżerów. Podstawą tego wydania jest szesnasta edycja...

Makos Adam, Alexander Larry: Rycerze wojennego nieba

Niebywała autentyczna historia dwóch pilotów i walk w przestworzach podczas drugiej wojny światowej Grudzień 1943 roku. Poważnie uszkodzony amerykański bombowiec z trudem utrzymuje się w...

Marek Migalski: Czeska lekcja

Czego możemy nauczyć się od Czechów? Nie jest to książka naukowa, lecz raczej swobodny esej, niestroniący od osobistych wtrętów i uwag. Nie jest to także kompendium...

Grzegorz Kapla: Miasto moje a w nim…

Wielkie miasto, i ludzie, którzy codziennie zmagają się z nowymi wyzwaniami jakie stawia przed nimi życie… Ktoś szuka taksówki, żeby pojechać do pracy ale na...

Katarzyna Bonda: Kolekcjoner lalek

"Zostały mu tylko lalki. Tylko one się liczą. Ich twarze zawsze są takie same. Ciała nieruchome, obiecujące. Może się nimi bawić do woli, bo na...
0
Would love your thoughts, please comment.x