Joanna Jodełka bardzo chętnie spędza zimę na Dalekim Wschodzie. Wiele razy znajomi namawiali ją, by akcję kryminału osadziła tam, gdzie wyjeżdża. Autorka opowiada Magdalenie Mądrzak o tym, jak, nie znając przecież dobrze tajlandzkich reguł prowadzenia śledztwa ani zasad funkcjonowania tamtejszych oddziałów ścigania, udało jej się ulokować zbrodnię i dochodzenie w ciepłym, luksusowym (raczej prawie luksusowym) kurorcie w Tajlandii. Wyjaśnia też, dlaczego jawnie flirtuje z klasyką kryminału, czyli „I nie było już nikogo” Agathy Christie oraz przypomina naprawdę fascynującą, prawdziwą historię wybitnego Polaka w Wietnamie, wokół którego, jak możemy się domyślać, będzie osnuta akcja jej kolejnej powieści z serii egzotycznych kryminałów.
Panie rozmawiały przy tym o schematach i przyprawach w powieściach, czy łatwiej straszyć, czy rozśmieszać i dlaczego, co robią autorzy na cmentarzach oraz która część pisania powieści jest najfajniejsza. Dla czytelnika oczywiście czytanie, a dla pisarki?
Posłuchajcie sami.