25 maja obchodzimy Dzień Ręcznika na cześć Douglasa Adamsa, autora książki „Autostopem przez Galaktykę”.
O czym jest książka
W niej to młody Ziemianin Arthur dowiaduje się, że jego najbliższy przyjaciel Ford jest kosmitą, a Ziemia niemal za chwilę zostanie zniszczona, gdyż znajduje się na trasie planowanej międzygalaktycznej autostrady. Jak mu przekazuje przyjaciel, informacja o tych planach została już dość dawno wywieszona w jakimś galaktycznym urzędzie na planecie Alfa Centauri. Skoro Ziemianie jej nie oprotestowali, to oznacza, że wyrazili zgodę.
Unicestwienie ojczystej planety oraz zagłada całego ludzkiego gatunku to dla Arthura początek niesamowitych przygód. Tuż przed katastrofą Ford zabiera go statkiem w podróż po Galaktyce. W trakcie lotu zbiera materiały do nowej edycji kompendium wszelkiej znanej wiedzy. Przewodnik ten nosi tytuł „Autostopem przez Galaktykę”. Niekończącą się podróż Arthur odbywa między innymi w towarzystwie neurotycznego robota Marvina. Próbuje też Arthur rozwiązać największą zagadkę kosmosu oraz odpowiedzieć na odwieczne pytanie o sens życia.
Jak świętować
W jaki sposób powinniśmy obejść ten dzień? Otóż wziąć ręcznik ze sobą, gdziekolwiek wychodzimy i paradować z nim przez cały dzień. Najbardziej pożądane są ręczniki z napisem „Don’t panic”. Jednak każdy inny – z napisem czy bez – będzie równie dobry.
Po(d)ręczny cytat o ręczniku
Ponieważ trwa sezon wakacyjny, przypominamy, jak ważny jest ręcznik w podróży, cytując za Adamsem:
„Ręcznik, mówi, to najbardziej nieprawdopodobnie użyteczna rzecz, jaką może posiadać międzyplanetarny autostopowicz. Częściowo dlatego, że ma olbrzymie zastosowanie praktyczne. Można owinąć się nim dla ochrony przed chłodem, przemierzając zimne księżyce Jaglana Beta; można położyć się na nim na roziskrzonych, marmurowych piaskach plaż Santraginusa V, wdychając odurzające morskie powietrze; można przykryć się nim, śpiąc pod czerwonymi gwiazdami na pustynnym świecie Kakrafoonu; można posłużyć się nim jak żaglem, płynąc małą tratwą w dół powolnej rzeki Moth; zmoczyć go i używać jako broni w walce wręcz; zawinąć na głowie dla ochrony przed szkodliwymi wyziewami lub wzrokiem żarłocznego Bugblattera, bestii z Traala (nieprawdopodobnie tępe zwierzę, które uważa, że jeżeli ty go nie widzisz, ono też cię nie widzi. Głupie jak szczotka, ale naprawdę niezwykle żarłoczne); w razie niebezpieczeństwa wymachując ręcznikiem, można dawać sygnały alarmowe — no i oczywiście można wycierać się nim, jeżeli ciągle jeszcze jest dostatecznie czysty.
Co więcej, ręcznik ma ogromne znaczenie psychologiczne. Tak się składa, że jeżeli jakiś strag („strag” – nie-autostopowicz) stwierdzi, że autostopowicz ma przy sobie ręcznik, automatycznie dochodzi do wniosku, że posiada on także szczotkę do zębów, ręczniczek do twarzy, mydło, puszkę sucharów, termos, kompas, mapy, kłębek sznurka, spray przeciw komarom, płaszcz przeciwdeszczowy, skafander próżniowy i tak dalej. Ponadto strag pożyczy chętnie autostopowiczowi któryś z tych czy jakikolwiek inny przedmiot, który autostopowicz mógłby przypadkowo „zgubić”. Pomyśli sobie też, że ktoś, kto przemierzył autostopem Galaktykę wzdłuż i wszerz, znosił niewygody, walczył na przekór wszystkim przeciwnościom, zwyciężał i ciągle wiedział, gdzie ma ręcznik – jest bez wątpienia człowiekiem, z którym należy się liczyć”.
Miłego świętowania!