Recenzja najnowszej książki Agnieszki Kamińskiej pt. „Złota klatka? O kobietach w Szwajcarii”.
Szwajcaria kojarzy się z zamożnością i neutralnością. Poza faktem, że w tym kraju kobiety
uzyskały prawo głosu najpóźniej w Europie, bo dopiero na początku lat 70. ubiegłego wieku, o życiu kobiet, a co za tym idzie i mężczyzn, generalnie o życiu politycznym i społecznym Szwajcarów specjalnie wiele nie wiemy. Mimo że Agnieszka Kamińska koncentruje się na opisie walki o prawa wyborcze kobiet niegdyś i równouprawnienie dziś, czytałem ją jako reportaż o Szwajcarii w ogóle i lektura ta sprowokowała wiele przemyśleń.
Po pierwsze: podatki w Szwajcarii są niskie i poszczególne kantony prześcigają się w ich
obniżaniu. Wolność gospodarcza, liberalizm ekonomiczny i szacunek dla pracy są tam
podstawowymi wartościami. Oznacza to oczywiście, że obywatel jest osobiście odpowiedzialny za los swój i swojej rodziny. Państwo nie dopłaca do żłobków i przedszkoli, kobieta i mężczyzna, w chwili gdy decydują się na dziecko, muszą dobrze skalkulować, czy opłaca się, by kobieta pracowała – przedszkola są bardzo drogie. To skutkuje często pracą kobiet w niepełnym wymiarze godzin lub całkowitą rezygnacją z zatrudnienia.
Po drugie: pary, znając zasady opodatkowania i wypłat emerytur dla małżonków, precyzyjnie ustalają, w jaki sposób mężczyzna zabezpieczy finansowo niepracującą zawodowo matkę swoich dzieci na wypadek rozwodu na przykład, ale też i w trakcie wspólnego życia. Po trzecie: Szwajcaria jest krajem, w którym działa demokracja bezpośrednia i nic bez zgody głosujących nie może zostać narzucone odgórnie.
Po czwarte: Szwajcarzy dumni są ze swojej tradycji i tego, jak funkcjonuje ich państwo. Nie myślą podążać za niczyim przykładem i głęboko w nosie mają, jak postrzegają ich inni.Po piąte: największą wolnością i samodzielnością kobiety w Szwajcarii cieszyły się w
średniowieczu – ten wniosek wypływa mimochodem z tekstu książki.
Wymieniać dalej mógłbym jeszcze długo. Warto przeczytać ten reportaż, by odkryć kolejne tego typu smaczki. Wiem też, że autorkę moje spostrzeżenia przyprawiłyby o ból głowy, bo podjęła pisarski trud w zupełnie innym celu.