Drodzy Czytelnicy, oto nadszedł ten moment w roku, kiedy wszyscy mogą poczuć się jak lingwistyczni trendsetterzy. Zwycięzcą tegorocznego plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 zostało słowo… „sigma”! Na pierwszy rzut oka brzmi jak litera greckiego alfabetu albo coś, co mogliśmy przeoczyć na lekcji matematyki, ale w rzeczywistości kryje się za nim prawdziwa młodzieżowa filozofia życia. Wiadomym jest, że za każdym razem, gdy boomer porusza temat języka młodzieży jest cringowo, jednak trzeba zrozumieć, że staruszkowie także chcą być na czasie.
Sigma – cichy bohater
„Sigma” to nie byle kto. To osoba sukcesu, nieugięta w swoich zasadach i przekonaniach, która działa jak ninja – cicho, ale skutecznie. Wyobraźmy sobie kogoś, kto bez hałasu osiąga wszystko, o czym inni tylko marzą, a potem z subtelnym uśmiechem wraca do swojej codzienności. To nie lider, który wchodzi na podium z głośnym okrzykiem, ale ktoś, kto już dawno wyprzedził peleton i teraz spokojnie popija kawę na mecie. Czy zatem każdy z nas może być sigmą? Pewnie tak, ale pamiętajmy, że sigma to nie styl ubioru ani filtr na Instagramie – to stan ducha.
Azbest i czemó – kontrowersyjne podium
Na podium plebiscytu znalazły się również dwie inne perełki: „azbest” i „czemó”. Pierwsze z nich – humorystyczne, lekko toksyczne (ale tylko w przenośni!) – odnosi się do internetowych memów i żartów, które wylewają się na nas strumieniami jak… cóż, azbest w internecie. Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że słowo to nawiązuje do obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym. Patodeweloperka ma się w najlepsze, niedługo wszystko zburzą i zaleją azbestem. Drugie, „czemó”, brzmi jak pytanie zadawane przez dziecko filozofa, ale tak naprawdę pochodzi z rozmowy dwóch graczy Fortnite’a. Czym różni się od zwykłego „czemu”? „Czemó” charakteryzuje się intonacją, podszyte jest zdziwieniem, fonetycznie przypomina „czemo”.
Sigma – GOAT w nowym wydaniu?
Ciekawostką jest, że sigma to w pewnym sensie antyteza tradycyjnego samca alfa. To nie król tłumu, ale samotny wilk, który w ciszy osiąga swoje cele. Sigmę wszyscy podziwiają, ale on sam nie musi niczego udowadniać. Warto dodać, że jedną z ikon tego słowa jest Christan Bale w filmie „American psycho”. Mimika twarzy i niecodzienne podejście do życia głównego bohatera charakteryzują sigmę.
Sigmastycznie
Od teraz możemy mówić, że coś jest „sigmastyczne” albo działać „sigmastycznie”. Tak, drodzy Państwo, język młodzieżowy nie zna granic kreatywności. Z tego miejsca serdecznie apelujemy, byście nie próbowali na siłę być sigmą – to przychodzi naturalnie.
Tegoroczny plebiscyt pokazał, że język młodzieżowy to nieustanna ewolucja, w której humor, kreatywność i nutka absurdu odgrywają kluczową rolę. A „sigma”? No cóż, to więcej niż słowo – to styl życia, do którego wszyscy potajemnie aspirujemy. Zatem drogi Czytelniku, następnym razem, gdy ktoś nazwie Cię sigmą, nie pytaj „czemó”, tylko przyjmij to z dumą.