Strona głównaRecenzjaMariusz Urbanek - Zły Tyrmand

Mariusz Urbanek – Zły Tyrmand

Poznanie Tyrmanda – tego niesamowitego i niepowtarzalnego zjawiska, jakie wokół siebie wykreował – jest fascynujące.

Doświadczeni policjanci wiedzą, że jeśli zeznania świadków zdarzenia brzmią jednakowo, to wiadomo, że są podstawieni i działają w zmowie.

W tej książce wiemy, że nie ma mowy o podstawionych świadkach, bo każdy o Tyrmandzie mówi co innego. A autor zadał sobie wiele trudu, by porozmawiać z naprawdę dużą liczbą tych, którzy z autorem „Złego” mieli do czynienia na wielu etapach jego życia: przed wojną, w Warszawie po wojnie i może najmniej w Stanach Zjednoczonych. Nowe wydanie książki Urbanka, jak podaje wydawca, zostało poszerzone o dziesięć nowych rozmów, między innymi z Barbarą Hoff, Józefą Hennelową i Małgorzatą Rublówną, Józefem Henem, Joanną, Krystyną i Jerzym Kisielewskimi, Januszem Morgensternem oraz Bohdanem Tomaszewskim. Także część pozostałych rozdziałów została wzbogacona o wątki, które nie znalazły się w pierwszym wydaniu”. Aż trudno sobie wyobrazić, że mogło wcześniej zabraknąć relacji dwóch pierwszych żon Tyrmanda.

Czytanie tej książki to bardzo ciekawe doświadczenie, podobne do układania puzzli. Każdy rozmówca dodaje pewien element do ogólnej wiedzy i żadna z relacji nie jest kompletna. Niektóre opinie wzajemnie się nawet wykluczają. Za przykład niech posłużą symboliczne skarpetki, które miały być symbolem protestu Tyrmanda wobec komunizmu i jego siermiężności. Otóż wśród znajomych pisarza nie ma zgody co do tego, czy rzeczywiście były czerwone, jedni twierdzą, że wcale nie, inni, że były w różnych kolorach, że w prążki, w romby itp. Nie ma też zgody w kwestii jego podejścia do muzyki i jazzu. Padają głosy, że nie miał o muzyce pojęcia, że nie znosił jazzu nowoczesnego, że w pewnym momencie odszedł od jazzu do rocka. Jedni twierdzą, że jego książka „U brzegów jazzu” była kultowa, inni mówią, że to marna kopia zachodniego oryginału. Jeśli nawet tak oczywiste kwestie są dyskusyjne, cóż mówić o bardziej skomplikowanych, jakimi był jego stosunek do ustroju, powody, dla jakich ubierał się inaczej niż wszyscy, opinie o jego pisarstwie.

Moje porównanie tej książki do puzzli jest w pewnej mierze nieudane, bo kiedy ułożymy na swoich miejscach wszystkie elementy, powinniśmy w nagrodę otrzymać klarowny, ostry obraz. Tu go jednak nie otrzymujemy. Leopold Tyrmand dalej pozostaje zagadką. Mariusz Urbanek nie próbuje niczego czytelnikowi sugerować. On pracowicie zbiera elementy, choć tam, gdzie jego rozmówcy jawnie mijają się z faktami (czasami przez zwykłe zapomnienie), prostuje to w nawiasie.

Moje wrażenie z lektury tej książki jest znakomite, bo bliższe poznanie Tyrmanda – tego niesamowitego i niepowtarzalnego zjawiska, jakie wokół siebie wykreował – jest fascynujące.

Brak komentarza Urbanka nie znaczy, że ja go nie napiszę. Otóż najgorzej Tyrmanda opisują i wspominają głównie ci, którzy w tamtych czasach uprzejmie donosili na znajomych służbom bezpieczeństwa. Co, oczywiście, jak najlepiej o Tyrmandzie świadczy.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Migalski

Marek Migalski: Czeska lekcja

Kontrowersja to teraz modna sprawa. Bez niej trudno zostać zauważonym w świecie celebrytów i gadających głów. Marek Migalski – doktor habilitowany, politolog – też...
Chmielarz

WOJCIECH CHMIELARZ: NIE PISZĘ KSIĄŻEK POD EKRANIZACJĘ

https://www.youtube.com/watch?v=9ee-Hi4xEW8&t=2094s „Przestańmy udawać, że nie oceniamy książek po okładce” – mówi Wojciech Chmielarz w studiu Fanbook.tv, komentując nowe wydanie serii z Jakubem Mortką. Wojciech Chmielarz...

Grzegorz Kapla: Miasto moje, a w nim…

Zacznę tę recenzję od górnego „C”: nie czytałem w zeszłym roku równie dobrej literatury pięknej. Teraz to samo w wersji młodzieżowej: Grzegorz Kapla umie...

Kotler Philip, Kevin Lane Keller, Alexander Chernev: Marketing

"Marketing", fundamentalne dzieło Kotlera, którego najnowsze wydanie współtworzyli Keller i Chernev, od blisko 60 lat jest biblią menedżerów. Podstawą tego wydania jest szesnasta edycja...

Makos Adam, Alexander Larry: Rycerze wojennego nieba

Niebywała autentyczna historia dwóch pilotów i walk w przestworzach podczas drugiej wojny światowej Grudzień 1943 roku. Poważnie uszkodzony amerykański bombowiec z trudem utrzymuje się w...

Marek Migalski: Czeska lekcja

Czego możemy nauczyć się od Czechów? Nie jest to książka naukowa, lecz raczej swobodny esej, niestroniący od osobistych wtrętów i uwag. Nie jest to także kompendium...

Grzegorz Kapla: Miasto moje a w nim…

Wielkie miasto, i ludzie, którzy codziennie zmagają się z nowymi wyzwaniami jakie stawia przed nimi życie… Ktoś szuka taksówki, żeby pojechać do pracy ale na...

Katarzyna Bonda: Kolekcjoner lalek

"Zostały mu tylko lalki. Tylko one się liczą. Ich twarze zawsze są takie same. Ciała nieruchome, obiecujące. Może się nimi bawić do woli, bo na...
0
Would love your thoughts, please comment.x