Ukazanie się kolejnego tomu z cyklu „Teatr węży” przypomina mi, jak bardzo tęsknię za dalszą opowieścią o Krzyczącym w ciemności. Jeśli Państwo już poznali świat Zmroczy, moja rekomendacja nie jest Państwu do niczego potrzebna. Jeśli jednak nie, to z największą pewnością twierdzę, że to jedno z ciekawszych i najmniej banalnych uniwersów, z jakimi w polskiej fantastyce mamy do czynienia.
Srebrni magowie zwalczają magów czarnych, działając per fas et ne fas. Jednak okazuje się, że walczące między sobą podziemne królestwa skutecznie destabilizują magiczną równowagę Zmroczy. A srebrni magowie są dziwnie nieskuteczni i przesiąknięci zdrajcami. Czy coś dobrego może z tego wyniknąć dla Krzyczącego w ciemności, który szuka powrotu do zagubionych wspomnień o swojej przeszłości?
W tym tomie Krzyczący staje się na dłuższy czas bohaterem tła, ustępując pola nowym postaciom. Nie można nie wspomnieć, że autorka stworzyła je tak zręcznie, że w napięciu śledzimy ich losy.
Zachęcam wszystkich, którzy lubią fantasy, by weszli w ponury i niewybaczający błędów świat Zmroczy. I – tu uwaga techniczna – zdecydowanie trzeba zacząć lekturę od pierwszego tomu.
Polecam,
Lubomir Baker