Czy pamiętają Państwo piramidalnie nieprzewidywalną bibliotekarkę Matyldę Dominiczak? Pozwoliłem sobie na pytanie retoryczne, bo jeśli czytali Państwo „Oddaj albo giń”, to oczywiste, bo jej nie da się zapomnieć.
Teraz Matylda, która zdobyła licencję detektywa, rusza zdobywać szlify w nowym zawodzie. Jej pierwszą sprawą jest poszukiwanie pewnego męża, który wyszedł i nie wrócił. Właścicielka agencji detektywistycznej każe Matyldzie śledzić go i dostarczyć klientce dowody zdrady, nawet gdyby miała go do tej zdrady nakłonić. Nic, w co wda się Matylda, nie przebiega zgodnie z planem. A najbiedniejszy w tym wszystkim jest kolega, który ma jej służyć techniczną pomocą i komisarz Marecki. Nie ma lekko także nieco wyobcowany mąż Matyldy, bowiem małżonka postanowiła ukarać go za liczne przewiny przy pomocy bielizny. Idea szalona, a jaka skuteczna! Dziękuję Opatrzności, że moja żona nie jest aż tak pomysłowa. Ta książka, podobnie jak poprzednie Olgi Rudnickiej, to ciekawy kryminał i spora porcja śmiechu.
Polecając, uśmiecham się do Państwa bardzo szeroko 🙂
Lubomir Baker