Zakochany detektyw i sycylijskie smaki
W małym miasteczku na Sycylii ktoś okrada domy miejscowych zamożnych mieszkańców. Używa tej samej techniki, jakby chciał policji dać znać, jaką metodą pracuje. Komisarz Montalbano rozpoczyna śledztwo, ale czekają go naprawdę ciężkie chwile. Otóż okazuje się, że jego narzeczona przez sen wypowiada imię innego mężczyzny, co powoduje, że sycylijska krew burzy się w komisarzu niczym całkiem młode wino, a potem trafia na kobietę, będącą potencjalną miłością jego życia, kobietę, która ucieleśnia młodzieńczy ideał urody, czyli jest Angeliką z „Orlanda Szalonego” i nawet nosi takie samo imię.
Warto dodać, że ta książka to kolejna z cyklu, który łącznie liczy prawie trzydzieści pozycji (po polsku wydano trochę więcej niż połowę) i zdobył popularność nie tylko we Włoszech. Skąd bierze się ta sympatia czytelników? Łatwo jest polubić klimat tych powieści: małe miasteczko, mocno zarysowanych, aż przerysowanych bohaterów i samego komisarza: ludzkiego, kochającego dobre jedzenie i piękne kobiety. Tak, jedzenie zajmuje zdecydowanie dużą część życia komisarza, a my wraz z nim siadamy do stołu i delektujemy się wybornymi przysmakami.
W tym tomie delektujemy się także tytułową Angeliką, która gdy się uśmiecha, to w „fugach między kafelkami na podłodze pojawiają się margerytki”, a jaskółki ćwierkają na bibliotece i biedny Montalbano z trudem sobie przypomina, że „nie ma już lat szesnastu, tylko pięćdziesiąt osiem”.
Zanurzając się w lekturę, odnajdą Państwo i zmyślny kryminał, i dużą porcję relaksu. Tomy można czytać w dowolnej kolejności, więc jeśli nie mieli Państwo dotąd okazji wpaść na Sycylię do Vigaty, warto skorzystać z zaproszenia uśmiechniętej Angeliki.