„I jest jeszcze sporo książek, o których tu nie napisałem” – tym zdaniem autor kończy monolog poświęcony książkom i asocjacjom z nimi związanym. To nałogowiec pełną gębą, który postrzega świat i ludzi przez pryzmat książek. Dowiadujemy się o tym, co czytał od chwili, gdy nauczył się składać litery po chwilę obecną. To spowiedź faceta, który całe życie czytał, zbierał książki, układał je według opracowanych założeń i jego zbiór z pewnością nie jest zamknięty.
Autor zaczyna od książek, w których występują prawdziwe i zmyślone postaci noszące jego nazwisko. To lista naprawdę przedziwnych pozycji. Wspomina szał na Pana Samochodzika i kapitana Żbika, ale najciekawszym fragmentem odnoszącym się do młodości jest ten, w którym opowiada o Pavelcowie – państwie, które rysował wspólnie z kolegami, opracowując dla niego nie tylko mapę, ale wydając gazetę z aktualnościami oraz księgi zawierające np. spis towarów luksusowych, które można tam nabyć. To szalenie pouczająca lektura dla młodego pokolenia, które bez ekranu umarłoby z nudów. Czytając ten fragment nie uwierzą, że opowiada o prawdziwych wydarzeniach, zakwalifikują go raczej do kategorii „klechdy polskie”.
W książce jest mnóstwo o książkach o Warszawie i oczywiście o „Lalce” Prusa, o komiksach, o kolei i tramwajach, o muzyce, z którą autor też jest związany. A wszystko to lekko pogrupowane w tematyczne frazy, a przy czytaniu ma się wrażenie, że książki wysypują się niczym jajka z kosza nieostrożnej gospodyni. Do tego kilka nostalgicznych zdjęć, jak zamknięty antykwariat na Pięknej, jak nieistniejący już wolski Pałac Książki, ach, cuda, cuda prawdziwe.
Paweł Dunin-Wąsowicz – Dzika biblioteka
Subscribe
0 komentarzy
Oldest