To oczywiście książka, która była już na rynku od wielu lat, ale skoro pojawiło się nowe, rozszerzone wydanie, warto o niej przypomnieć z wielu powodów. Jednym jest stała obecność Stephen Kinga w czołówce ulubionych autorów w Polsce, co wykazują doroczne badania czytelnictwa przeprowadzane przez Bibliotekę Narodową. Drugim ważnym powodem jest rosnąca liczba osób, które odkrywają w sobie twórczy talent i chcą napisać książkę. A jak się uczyć, jak to zrobić, to od najlepszych.
Tytuł tej książki Kinga doskonale oddaje jej zawartość. Autor udziela w niej rad, jak pisać lub jak nie pisać, ale też wspiera tę opowieść swoimi przeżyciami.
Wielokrotnie podkreśla, że nie ma pisania bez czytania, zamieszcza nawet listę książek (długą listę książek), które poleca. Tym, którzy twierdzą, że nie mają czasu na czytanie, dedykuję następujący cytat: „Dobrze wychowane towarzystwo uważa czytanie podczas posiłku za nieeleganckie, ale jeśli chcecie odnieść sukces w pisaniu, istnieje tylko jedna rzecz, którą powinniście się przejmować mniej niż brakiem elegancji, a jest nią opinia dobrze wychowanego towarzystwa. Jeśli zamierzacie pisać szczerze, to wasze dni jako członków owego towarzystwa są policzone”. Smakowite, prawda?
Nie zamierzam tu streszczać porad wielkiego mistrza, warto się z nimi zapoznać osobiście.
Dla mnie bardzo ciekawa jest historia człowieka, który odniósł międzynarodowy sukces, a pozostał tym samym człowiekiem, który zaznał niedostatku, a pierwsze książki pisał w dużej niewygodzie. M a on normalny dom i tę samą żonę, dla której właściwie pisze wszystkie swoje powieści. To piękna historia, niosąca normalność w naszym szalonym świecie.