Były prezydent USA Bill Clinton i najlepiej zarabiający amerykański pisarz założyli spółkę, której właśnie udało się stworzyć drugi bestseller. Pierwsze ich wspólne dzieło pt. „Gdzie jest prezydent” było najlepiej sprzedającą się powieścią 2018 r. Skąd wiem, że nowa powieść tego tandemu będzie bestsellerem? Bo spełnia wszelkie jego cechy. Jest znakomicie napisana, akcja toczy się wielopłaszczyznowo, ale pędzi jak szalona i co według mnie najważniejsze, pokazuje głównego bohatera, którym jest prezydent Stanów Zjednoczonych, nie jako polityka, ale superbohatera, a takie postaci kocha Ameryka, a za nią cały świat.
Matthew Keating, zanim zasiadł w Gabinecie Owalnym, był komandosem. Kiedy najgroźniejszy arabski terrorysta, który bez mrugnięcia powieką własnoręcznie morduje ludzi, porywa jego córkę, Matt popada w stan graniczący z depresją. Ale pewnego dnia budzi się i odnajduje swoje powołanie. Wbrew oficjalnym czynnikom, ochronie, a nade wszystko wbrew rozsądkowi rusza sam z garstką straceńców, by odzyskać dziecko. W akcji pomagają mu i przeszkadzają rozliczne amerykańskie służby, agenci Mossadu oraz chiński wywiad.
Schemat, w którym niezłomny bohater zbiera ekipę, by rozpocząć niemającą widoków na powodzenie akcję i przywrócić światu choć cząstkę dobra, to znany topos. Znany i kochany tak przez pisarzy, jak i twórców filmowych.
Oprócz emocjonującej lektury, powieść dostarcza wiedzy, która jest zapewne wkładem merytorycznym Clintona, o tym, jak naprawdę funkcjonują służby specjalne, jak dowodzi się światem z gabinetu prezydenta i jak wygląda polityka w wydaniu waszyngtońskim. Co ciekawe, autorzy wyraźnie podkreślają, że ich główny bohater świadomie odcina się od brudu, w jakim na co dzień nurzają się inni polityczni gracze, bo jest fajnym i dobrym człowiekiem.
Zaletą tej książki jest fakt, że nie stanowi produktu stworzonego na wybory prezydenckie, jak poprzednia, więc autorzy darowali nam zamieszczenie programu politycznego demokratów. Z korzyścią dla wszystkich.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis.