„The Washington Post” wymienił „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk wśród 50 najciekawszych powieści, których tłumaczenia ukazały się w tym roku w Stanach Zjednoczonych.
Listę opublikowano 17 listopada tego roku, a nasza noblistka występuje na niej na drugiej pozycji za Mieko Kavakmi, japońską pisarką, nietłumaczoną na polski.
„Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk, powieść, za którą pisarka otrzymała Nagrodę Nobla, w chwili jej ogłoszenia zupełnie nie była znana w Stanach Zjednoczonych. W lutym ukazało się wreszcie tłumaczenia angielskojęzyczne, którego autorką jest Jennifer Croft. Ona także tłumaczyła nagrodzonych Bookerem „Biegunów”.
Jak pisze redakcja „The Washington Post”: „Kiedy polska pisarka Tokarczuk zdobyła Literacką Nagrodę Nobla w 2018 roku, sędziowie docenili tę opasłą książkę. Wreszcie anglojęzyczni czytelnicy mogą zobaczyć, o co było całe zamieszanie: obszerną, ale niezmiennie zabawną relację Jacoba Franka, prawdziwego XVIII-wiecznego mistyka, którego uczniowie wierzyli, że jest mesjaszem”.
Ron Charles, autor recenzji, przyznaje, że w w chwili ogłaszania werdyktu Komitetu Noblowskiego, Tokarczuk była w USA zupełnie nieznana. Nie pomógł jej również fakt, że równocześnie przyznano nagrodę austriackiemu sympatykowi Slobodana Milosevica Peterowi Handke.
Te kiepskie początki nie są w stanie przyćmić obecnego zachwytu nad „The Books of Jacob”. „ Pod względem zakresu i ambicji „Księgi Jakubowe” przewyższają wszystko, co kiedykolwiek przeczytałem. Nawet obszerny podtytuł jest dowcipnym wyrazem niepohamowanego, wszystkożernego zasięgu Tokarczuk”. Charles porównuje tytułowego bohatera Jacoba Franca do postaci wymyślonej przez Marka Twaina i odrzuconej jako „zbyt dziwaczna”. Dalej pisze, że książka stawia wysokie wymagania czytelnikowi.
Przyznał też, że chwilami czuł się zagubiony, ale docenił pomysł numerowania kart książki od końca jako nawiązanie do hebrajskiego stylu. Charles uroczo komentuje, że wprawdzie Jakub Frank nie nauczył się alchemii, ale Tokarczuk z pewnością tak.
Jeden z komentarzy pod recenzją Rona Charlesa brzmi następująco: „Mój klub książki przeczytał kolejną jej książkę „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Kochamy to. Tak kuszące jest przeczytanie tej nowej pracy – gdyby tylko nie były to trzy książki zamiast jednej”.