Strona głównaRecenzjaRok na farmie - mnóstwo śmiechu

Rok na farmie – mnóstwo śmiechu

O Clarksonie często robi się głośno z powodu wygłaszanych przez niego komentarzy o niepoprawnym zabarwieniu. Ma zapiekłych wrogów i równie gorących wielbicieli. Ostatnio znowu narozrabiał, wypowiadając się o Meghan Markle. Zastanawiam się, czy ta wypowiedź nie była częścią planu promocyjnego nowego zbioru felietonów. Promocja w stylu: „nieważne, co mówią, byle nie mylili nazwiska”, jest bardzo w stylu Clarksona. Ale do rzeczy.

Wielbiciel i znawca samochodów został w ostatnim czasie rolnikiem. Ma od kilkunastu lat czterystuhektarowe gospodarstwo w w Oxfordshire i dotychczas powierzył prowadzenie go fachowcowi. Kiedy ten postanowił przejść na emeryturę, Clarkson doznał przemiany i z mieszczucha przedzierzgnął się w rolnika. Dodać należy, że jest rolnikiem-amatorem, co nadrabia entuzjazmem i wodospadem pomysłów.

Warto tę książkę przeczytać z wielu powodów. Mnie przede wszystkim zależy na na jego poczuciu humoru. Trudno mi było nie śmiać się w głos, kiedy czytałem, jak dosiadł niczym kowboj rumaka świeżo zakupiony traktor Lamborghini, po czym nie umiał nim bezpiecznie manewrować i musiał wybudować nową stodołę, zatrudnić do jego obsługi speca, a także płacić za szkody, które wyrządził. Historia z hodowlą owiec sprawiła, że zapewne wszyscy sąsiedzi na osiedlu słyszeli, że pękam ze śmiechu. To lektura absolutnie rozweselająca.

Są oczywiście aspekty tej książki zupełnie poważne (mimo że podane w satyrycznym tonie). Los rolnika, uzależnionego od warunków naturalnych i pogody, pozostaje też na łasce i niełasce klimatu politycznego, ograniczeń administracyjnych i temu podobnych opresyjnych kwestii. Clarkson pisze o absurdach tych restrykcji bez wahania i może właśnie dlatego, że ma niewyparzoną gębę, mówiąc kolokwialnie, wali na prawo i lewo, bez względu na jakąkolwiek poprawność.

Wszystkie zaś zadeklarowane mieszczuchy powinny z tej książki dowiedzieć się, skąd biorą się ziemniaki na ich stołach i wełniane swetry na ich grzbietach, nie zapominając o pochodzeniu piwa.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Manuel Martin-Loeches Po co nam inteligencja?

Podtytuł tej książki brzmi: „Dlaczego mądrzy ludzie podejmują głupie decyzje”. O ile na pytanie zawarte w głównym tytule znam odpowiedź (albo raczej myślę, że...

Romans z happyendem – Katarzyna Fiołek o ucieczce w Bieszczady

https://youtu.be/9K0fJB7iiAc Jeśli marzysz, by rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady – ten wywiad jest dokładnie dla Ciebie. Zasubskrybuj nasz kanał, zostaw komentarz i łapkę w...

Kara Swisher: Burn book. Technologia i ja: historia miłosna

Idąc za ciosem, po rekomendowanej już Państwu „Supremacji” Parmy Olson, rzuciłem się na „Burn Book” Kary Swisher, by pozostać blisko Doliny Krzemowej i jej...

Tosty i kawa, czyli jak odnieść sukces na booktoku

https://youtu.be/QwH3bnJQSLI?si=L3IND-IHNHWOeJP5 Czy lepiej czytać złe książki, czy nie czytać wcale? Jak recenzja jednej książki może odmienić pozycję booktokera? W rozmowie z Karoliną Barbrich – twórczynią...

Monika Raspen: Babel. Pocałunek śmierci

Kobiety w mundurze dziś to oczywistość, ale właśnie mija 100 lat, od kiedy w polskiej policji pojawiły się po raz pierwszy, by pomóc w...

Monika Raspen: Polskie policjantki kontra handlarze kobietami

https://youtu.be/i0PkydxQncI?si=TJaTt2FK6xfNt4ae

Henry Kuttner: Czytelniku, nienawidzę Cię!

To nie jest książka dla osób łatwo ulegających uzależnieniom. Odradzam im też czytanie tej recenzji. Skoro zostali Państwo ze mną, wspomnę, że autor to pisarz...

Parmy Olson: Supremacja

Książka ta nosi podtytuł „Sztuczna inteligencja, CzatGPT i wyścig, który zmieni świat” i została zwycięzcą w konkursie „Financial Times” na biznesową książkę roku. Wcale...
0
Would love your thoughts, please comment.x