Strona głównaRecenzjaJoanna Kulmowa - 37

Joanna Kulmowa – 37

Zastanawiam się, kto powinien recenzować tomiki poetyckie. Z pewnością nie takie osobniki jak ja, które dość ciężkim piórem i, o zgrozo, prozą pisać mogą o rzeczach równie jak proza rzeczywistych. Być może powinni to robić inni poeci, ale czy oni umieliby obwieścić światu prawdę, gdy odkryją talent u innego poety? Czy też powodowani zazdrością będą narzekać i czepiać się tak długo, aż czytelników zniechęcą?
Nie ma jednak rady, jak nie ma komu, to zrobię to ja, bo w dzisiejszych czasach poezja powinna być wpisana na listę gatunków zagrożonych, a przecież nadal istnieją kwestie delikatne i ulotne, które tylko wiersz może wyrazić. Moją ulubioną anegdotą dotyczącą poetów jest ta o Heinem, którego ktoś zapytał, co robił przed obiadem. – Przeczytałem wiersz, który napisałem wczoraj, i w jednym miejscu postawiłem przecinek. – A co robił pan po obiedzie – dopytywał dociekliwy. – Przeczytałem ten wiersz ponownie i skreśliłem przecinek, bo okazał się zbyteczny.

Tak właśnie wyobrażam sobie pracę poety, bo jeśli wiersz, jak u pani Kulmowej, liczy na przykład 37 słów, to każde z nich i każdy wpisany między te ważkie słowa przecinek ma znaczenie. Autorka w przyszłym roku skończy 90 lat, więc trudno się dziwić, że większość wierszy porusza temat przemijania i tego, co będzie potem. W „Modlitewce” poetka zwraca się z lękiem do Stwórcy: „I nade wszystko / za tą stroną ostateczną / Panie! / Bądź”. W innym wierszu pt. „Żeby nie wiedzieć” wyraża nadzieję, że po tamtej stronie nie osiągnie wszechwiedzy, że nadal pozostaną rzeczy „niedoczytane” i „niedopatrzone”. W  „Świetle rzuconym skosem” odwołuje się do „Piosenki o końcu świata” Miłosza, który już wie, że „innego końca świata nie będzie”.

Moim ulubionym wierszem, a właściwie wierszykiem, bo liczącym sobie tylko trzy linijki, jest wiersz bez tytułu, w którym zawarła poetka całą teodyceę – w takich właśnie miniaturach tkwi prawdziwa siła poezji. Joanna Kulmowa jest mistrzynią małych form i jak widać z tego tomiku nie brak jej, mimo świadomości przemijania, pogody ducha i wzruszenia nad pięknem świata. Do dzisiejszego czytelnika najlepiej trafić przez humor, więc na zakończenie pozwolę sobie zacytować fraszkę z tego tomiku pt. „Aspera”: „Per aspera ad astra – / a tam łotrów już cała hałastra”.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Migalski

Marek Migalski: Czeska lekcja

Kontrowersja to teraz modna sprawa. Bez niej trudno zostać zauważonym w świecie celebrytów i gadających głów. Marek Migalski – doktor habilitowany, politolog – też...
Chmielarz

WOJCIECH CHMIELARZ: NIE PISZĘ KSIĄŻEK POD EKRANIZACJĘ

https://www.youtube.com/watch?v=9ee-Hi4xEW8&t=2094s „Przestańmy udawać, że nie oceniamy książek po okładce” – mówi Wojciech Chmielarz w studiu Fanbook.tv, komentując nowe wydanie serii z Jakubem Mortką. Wojciech Chmielarz...

Grzegorz Kapla: Miasto moje, a w nim…

Zacznę tę recenzję od górnego „C”: nie czytałem w zeszłym roku równie dobrej literatury pięknej. Teraz to samo w wersji młodzieżowej: Grzegorz Kapla umie...

Kotler Philip, Kevin Lane Keller, Alexander Chernev: Marketing

"Marketing", fundamentalne dzieło Kotlera, którego najnowsze wydanie współtworzyli Keller i Chernev, od blisko 60 lat jest biblią menedżerów. Podstawą tego wydania jest szesnasta edycja...

Makos Adam, Alexander Larry: Rycerze wojennego nieba

Niebywała autentyczna historia dwóch pilotów i walk w przestworzach podczas drugiej wojny światowej Grudzień 1943 roku. Poważnie uszkodzony amerykański bombowiec z trudem utrzymuje się w...

Marek Migalski: Czeska lekcja

Czego możemy nauczyć się od Czechów? Nie jest to książka naukowa, lecz raczej swobodny esej, niestroniący od osobistych wtrętów i uwag. Nie jest to także kompendium...

Grzegorz Kapla: Miasto moje a w nim…

Wielkie miasto, i ludzie, którzy codziennie zmagają się z nowymi wyzwaniami jakie stawia przed nimi życie… Ktoś szuka taksówki, żeby pojechać do pracy ale na...

Katarzyna Bonda: Kolekcjoner lalek

"Zostały mu tylko lalki. Tylko one się liczą. Ich twarze zawsze są takie same. Ciała nieruchome, obiecujące. Może się nimi bawić do woli, bo na...
0
Would love your thoughts, please comment.x