Życiorys „Hubala” znany jest każdemu, kto cokolwiek w życiu czytał i choć trochę interesuje się historią. O „Hubalu” pozwalała nawet mówić PRL-owska cenzura, która na wieczne zapomnienie skazała „Ognia”, „Wilka”, „Zaporę” i wielu innych wyklętych. „Hubal” uchował się w Polsce Ludowej, bo nie dał się podporządkować rządowi na uchodźstwie, mimo to jego dopuszczona przez cenzurę biografia była wybrakowana, przykrojona na miarę ludowych potrzeb. Teraz Jacek Komuda oddał hołd człowiekowi, który miał wszystkie cechy prawdziwego polskiego bohatera: niezłomność, honor, odwagę, konsekwencję. Do tego umiał bawić damy, pić, grać w brydża, był doskonałym jeźdźcem, dbał o swój wygląd i oficerską godność. Miał również wady i ich także autor nie pomija: poznajemy nie tylko odwagę, ale i hubalową brawurę, poznajemy nie tylko honor, ale i bezrozumną wściekłość, która pcha go do nie zawsze chwalebnych czynów, widzimy też „Hubala” – łagodnie mówiąc bawidamka. I słusznie Komuda nie stawia „Hubalowi” spiżowego pomnika, bo człowiek, który nie chciał przejść do konspiracji, aby nie zrzucić polskiego munduru i nie musieć przechodzić na drugą stronę ulicy, gdy idzie nią niemiecki patrol, takiego pomnika nie potrzebuje. Potrzebuje jedynie legendy, którą ludzie będą przekazywać z ust do ust. Taką właśnie legendę o majorze na siwym koniu, o majorze, który budził paniczny strach wśród Niemców, który pojechał do okupowanej Warszawy w polskim mundurze, który w podbitym kraju dał ludziom wiarę, że jeszcze Polska nie umarła – tę legendę opowiedział ludziom Jacek Komuda. Opowiedział tak, że trudno przestać jej słuchać.
Komuda znany jest z takiego opisywania polskiej historii, w której nie ma pokrzepienia serc, nie ma sienkiewiczowskiego upiększania dziejów ani łechtania narodowych ambicji. Jednak teraz mam pewność, że Jacek Komuda właśnie napisał najważniejszą książkę w swoim życiu.
Jacek Komuda – Hubal
Subscribe
0 komentarzy
Oldest