Są książki, przez które nie można lecieć na łeb na szyję, tylko warto smakować je po trochu. Tu własnie mamy do czynienia z taką pozycją. Znakomity krakowski aktor po śmierci twórcy Piwnicy pod Baranami Piotra Skrzyneckiego wyraźnie nie przyjął do wiadomości, że odejście w zaświaty wyklucza możliwość komunikacji i dialogu. Zaczął pisać listy do przyjaciela i… otrzymywał od niego odpowiedzi. Wymiana listów trwała przez lata. Gdy w codzinności dominują internetowe lajki i hejt oraz sms-owy styl komunikacji, ich korespondencja jest cudownym zjawiskiem: przesycają ją niedzisiejsza elegancja, subtelne poczucie humoru, troska o rzeczy drobne, z których składa się nasze życie. Panowie Piotr i Jan rozmawiają o codziennych drobiazgach i rzeczach zawsze najważniejszych, wspominają – a mają co – oraz myślą o przyszłości: doczesnej i wiecznej. Jan Nowicki buduje przy pomocy słów piękny teatr: wzruszeń i ciepła.