Francuski autor porzucił komendanta Martina Servaza, którego mieliśmy okazję polubić, czytając siedem powieści. Tomem „Lucia” rozpoczyna nową serię z porucznik Lucią Guerrero w roli głównej. Bohaterka ma nie tylko charakter, ale charakterek. Dlatego nie jest specjalnie lubiana przez swoich szefów. Lubi działać sama, nie oglądając się na resztę zespołu, ale właśnie takie działanie przynosi efekty.
Tym razem zostaje wezwana do szokującego morderstwa. Nie tylko metoda zadania śmierci jest spektakularna i odrażająca, ale fakt, że ofiarą jest policjant, partner Lucii. W zasadzie powinna zostać odsunięta od śledztwa, ale nikt nie jest w stanie jej powstrzymać.
Równocześnie w Salamance grupa doktorantów pracuje nad narzędziem, które ma zebrać dane o wszystkich przestępstwach z całego kraju, by stworzyć system pozwalający skuteczniej wykrywać sprawców. Szefem projektu jest profesor kryminologii Salomon Borges, który bez widocznych rezultatów zabiega o finansowanie prac zespołu. Nagle okazuje się, że DIMAS, bo tak nazywa się opracowany system, wykrył seryjnego zabójcę, o którego istnieniu policja nie miała pojęcia. Morderstwo partnera Lucii może okazać się kolejnym z całej rozłożonej na lata serii zabójstw.
To dobry, trzymający w napięciu kryminał, a łączący siły Lucia i Salomon stanowią dobrą, uzupełniającą się parę detektywów.
Będą się Państwo dobrze bawić. Polecam.