Kobiety czytają więcej oraz częściej kupują książki i czasopisma. To trend, który potwierdzają rok w rok badania czytelnictwa Polaków prowadzone przez Bibliotekę Narodową oraz badania Krajowego Instytutu Mediów.
Skąd te różnice?
Jak twierdzą socjologowie, ma to związek między innymi z odmiennymi oczekiwaniami rodziców i opiekunów wobec dziewczynek i chłopców. Dziewczynkom konsekwentniej podsuwa się książki od maleńkości. U chłopców łatwiej toleruje się braki w umiejętności czytania, bowiem dorośli chętniej akceptują pogląd, że chłopiec musi się wyszaleć np. z piłką na podwórku. Ten typ wychowania przynosi efekty nie tylko w szkole, gdzie dziewczynki pilniej się uczą i otrzymują lepsze stopnie, ale i w dorosłym życiu, gdy młode kobiety kultywują nawyk czytania i zaszczepiają go w swoich rodzinach.
Jak to wygląda w liczbach
Ponad połowa, bo 52,2 % kobiet deklaruje, że przeczytało w ciągu roku przynajmniej jedną książkę. Podobną deklarację składa 47,8% mężczyzn. 1-2 książki rocznie czyta 17,2% kobiet oraz 15,6% mężczyzn. Więcej niż pięć książek czyta 22,6% pań i 11,9% panów.
Najliczniej czytają osoby powyżej 65 roku życia, bo aż 22,5 % z nich deklaruje czytanie. Pewna zapaść następuje dla przedziału 55-65 lat, bo w nim czyta tylko 15,1%, zaś w przedziałach: 45-54, 35-44, 25-34 czyta odpowiednio: 16,6%, 18,7%, 15,6% osób. Wśród osób najstarszych jest też najwięcej tych, którzy deklarują czytanie więcej niż pięciu książek rocznie. Więcej niż pięć książek rocznie czytają osoby z wyższym wykształceniem, stanowiąc aż 33% wszystkich deklarujących się jako czytelnicy.
Geograficzny układ czytelniczy
Czytelnicy książek najliczniej zamieszkują regiony: południowy (20,7%), centralny (19,9%) i wschodni (18%). Najmniej wielbicieli książek mieszka w regionie południowo-zachodnim. Jest tam tylko 10,2%.
Jeśli zaś chodzi o wielkość miejscowości, najwięcej czytają mieszkańcy wsi, bo aż 39,6% deklaruje czytelnictwo. Mieszczuchy wypadają przy nich słabo, nie przekraczając 20% czytelnictwa. Najgorzej sytuacja wygląda w największych miastach, czyli tych powyżej 500 tys. mieszkańców. Tam czyta tylko 12,7 % osób, a przecież dostępność do książek, spotkań autorskich, targów książek i tym podobnych wydarzeń jest tam najwyższa. Wyraźnie nadmiar atrakcji innego typu odciąga od książek bardzo skutecznie.
Dane podajmy na podstawie badania założycielskiego, przeprowadzonego przez Krajowy Instytut Mediów. Badanie jest dostępne na https://kim.gov.pl/badanie-zalozycielskie/