To podobno najbardziej popularny pisarz fantasy wśród naszych braci Czechów. Właśnie ukazała się jego nowa książka, więc postanowiłem urządzić sobie prywatny festiwal Žambocha, czytając to, co wydał po polsku, a jest tego niemało. Na pierwszy ogień poszła „Percepcja”. Jej bohaterem jest wampir o całkiem niewampirzym podejściu do przekąski, jaką jest człowiek. Co więcej, jest to wampir-samotnik, nienależący do żadnego klanu. Ta dogodna sytuacja ulega nagłej zmianie. Nasz bohater wpada w wir ciągłych bijatyk z udziałem wielu rodzajów broni. Gdyby był człowiekiem, żadnej z tych potyczek nie miałby prawa przeżyć, ale okazuje się, że posiadł zdolność niesamowicie szybkiej regeneracji. Zanim dowiemy się, przynajmniej w ograniczonym zakresie, dlaczego nasz bohater ciągle dostaje po ryju (i innych częściach ciała), musimy przeczytać dobre dwie trzecie powieści. Słowem jest to pozycja dla lubiących mordobicie z użyciem broni białej i konwencjonalnej, w którym biorą udział ludzie, wampiry i inne zmutowane formy życia.
Na koniec słowo do tłumacza i redaktorów – jak mogli Państwo puścić w tekście następującą frazę: „Przez chwilę się opierała, ale szybko zrezygnowała z oporu, ściągnęła kolana do siebie i pozwoliła mi je zdjąć. Nie było to konieczne, ale tak wydawało się lepiej”. Jak żyję, nie próbowałem uprawiać seksu z kobietą po uprzednim zdjęciu jej kolan.
Miroslav Žamboch – Percepcja
Subscribe
0 komentarzy
Oldest